Zapach miłości, szczypta pożądania, ale też ziarnko przestrogi, niczym kropla dziegciu dodana do przesłodzonej potrawy unoszą się nad fraszkami Marleny Wilbik. Przestrogi przed bufonadą, pychą, fałszywą skromnością jaka nieobca jest wielu z nas. Jeśli tego nie zauważamy tym bardziej powinniśmy przeczytać ten tomik, nawet wtedy, gdy uznamy, że to tylko o naszych bliźnich.
Te fraszki są jak antidotum na nasze ludzkie, słabostki i śmiesznostki. Nieoceniona wartość edukacyjna tych utworów polega na tym, że lepiej przecież przeczytać o ewentualnych swoich wadach, niż usłyszeć o nich od kogoś publicznie.
Warto podkreślić, że z tych literackich perełek umieszczonych w tomiku „Wianek” bije kobiecość. bujna, szalona, nieokiełznana i nie odgadniona do końca. Bo jak to możliwe, że autorka mimo młodego wieku tak wnikliwie potrafi opowiadać o życiu. Gdyby nie to, że jest kobietą, można by powiedzieć – z ułańską fantazją.
Czytając już kolejny tomik fraszek Marleny nie mam wątpliwości, że to dla niej wymyślono esemesy, bo kto lepiej niż ona w kilku słowach potrafi napisać to, na co innym potrzeba całego opowiadania.
Lektura tego tomiku jest jak wejście do ogrodu. Ogrodu rozkoszy ziemskich, ale też ogrodu w którym rośnie drzewo wiadomości złego i dobrego, wydaje zakazane owoce, a te jak wiadomo najbardziej kuszą, by je spożyć. Wilbik zadbała by owoce nie były trujące, co wcale nie oznacza, że nie jest kusicielką….
Łukasz Conti
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.